#WDZIĘCZNOŚĆ

Dziś już nie ta wymuszona w formie dozgonnych pokłonów i wewnętrznego zniewolenia przez kolejne lata.

Dziś już nie ta, że dostałaś to się teraz odwdzięcz i oddaj podwójnie.

Dziś już nawet nie ta mechaniczna, gdy mnie ktoś za wszelką cenę uszczęśliwia czymś, czego nie potrzebuję, by mnie od siebie uzależnić.

Dzisiaj ta wdzięczność przeczuta, przepływająca naturalnie, wynikająca ze świadomości poczucia obfitości, przynależności, radości i wiary w to, że taka jaka jestem – jestem właściwa. Niczego mi nie brakuje. Na drogę życia dostałam wszystko, czego potrzeba. 

To teraz o tej wdzięczności z pozycji obfitości i zaopiekowania, i że wszystko, co pozornie wygląda tak jak wygląda, wcale takie nie jest. Kiedy przestałam porównywać się do innych, zobaczyłam jak wiele mi dano, bym mogła czerpać radość i lekkość. Wdzięczna jestem za każdy wypadek, za każde zdarzenie, które na początku wyglądało tragicznie, za każde rozstania z bliskimi i przyjaciółmi. Wdzięczna jestem za spokojny sen i wodę w kranie, za ciepłą pościel, za zdrowe nogi i ręce. 

Od kilkunastu lat zapisuję w zeszytach wszystkie moje wdzięczne chwile. Kiedy zapominam się na moment i marudzę, że czegoś mi brak, sięgam po zeszyt i czytam na głos lub rozglądam się dookoła i doceniam to, co mnie otacza.

Mam też sprawdzone sposoby na kilka rzeczy, z których codziennie korzystam.  Jedną z nich to parking w centrum zatłoczonego miasta. Zanim wyjadę z domu – dziękuję za najwspanialsze miejsce na parkingu, najbliżej miejsca, do którego jadę. Wiem, że ono już tam czeka i dlatego dziękuję od razu. Jadę spokojnie, zgodnie z przepisami i przepuszczam pieszych. Miejsce zawsze jest. I albo już czeka, albo akurat ktoś odjeżdża zwalniając je dla mnie. Nie wymuszam niczego. Zwyczajnie wiem, że wszystko czego potrzebuję – jest

Czasem włącza się ego i podważa moje teorie, prowokuje, chce żebym „przestała się wygłupiać”. Uwalniam wtedy opór przed przyjęciem tego, co na mnie czeka i z lekkością to wybieram. I z wdzięcznością to przyjmuję.

Jak? Wdzięczność poczujesz i rozpoznasz po lekkości na duszy, Twoje ciało będzie rozluźnione, w okolicy serca pojawi się ciepło. Rozleje się ono po każdej komórce Twojego ciała. Weźmiesz wtedy głęboki oddech. Rozpoznasz. Odetchniesz w błogostanie. 

Zapisuję sobie po 5 rzeczy dziennie za co jestem wdzięczna.

Dzisiaj bardzo miła pani w ZTM w ciągu 5 min zamieniła mi kartę parkomatową bez dodatkowych opłat i formalności.

Znalazłam haczyki do butelek. Piszę na blogu o wdzięczności. 

A dzień się jeszcze nie skończył.