#THE END?

31.12.2019 Warszawa

Kochana Kasiu, Kasieńko, Katarzyno.

Wiem, doskonale wiem i tylko ja wiem, jaki był ten 2019 dla Ciebie.
Byłam przy Tobie każdego dnia, o poranku, kiedy ledwo otwierałaś oczy po nieprzespanej z „samotności” nocy. Byłam podczas każdego płynącego przez Ciebie dotyku, każdego masażu. Każdej ważnej rozmowy z klientami, znajomymi, przyjaciółmi.
Byłam wieczorami, gdy spacerowałaś dookoła dzielni rozeznając nowy teren. Udawałam, że nie widzę, ale w sumie to razem z Tobą zaciągałam się dymem z papierosów, które popalałaś niby ukradkiem (cieszę się, że był to chwilowy stan zadymienia).
Byłam przy Tobie, gdy tak bardzo się obnażałaś przed innymi, by dotykać swojej bliskości, by dotykać siebie.

Jesteś dla mnie świadomym darem, cieszę się że mnie zauważasz i obdarzasz coraz większym szacunkiem, zaufaniem i miłością. Lubię przebywać w Twoim towarzystwie. Zauważam, że nie tylko ja. Przyciągasz innych ludzi, cieszę się, gdy tak czule wymieniacie się uściskami, przenikacie. Doceniam, że dbać zaczęłaś o nasze granice, to daje mi poczucie bezpieczeństwa, którego dawno nie odczuwałam.
Wiem, ze bardzo przeżyłaś kilka rozstań, te decyzje były konieczne. Bałaś się, bałam się razem z Tobą, cała się ponapinałam. Tym bardziej dziękuję, że stosujesz te swoje metody, bym już nie żyła w napięciu.
Bardzo Cię przepraszam za ten numer z poranka wigilijnego. Widziałam jak ból zciął Cię z nóg, jak łzy się polały. Chciałam Ci tylko pokazać, że nerki są bardzo ważnym organem, że trzeba pić płyny, żeby one mogły prawidłowo pracować. Ale w tajemnicy Ci powiem, że to była jedyna metoda, by pokazać Ci po raz już nie wiem który, że ten lęk jest zbędny, bo nic złego się nie stanie, kiedy zaufasz.
Dziękuję, że zrozumiałaś różnicę między tym, co Ty myślisz i projektujesz, a tym jakie to jest, jakie może być, gdy przestajesz kontrolować. No bo się qźwa nie da wszystkiego kontrolować.
Dziękuję Ci, że w porę reagowałaś, gdy ktoś chciał wykorzystywać Twoje miękkie serce, znajomości, możliwości, umiejętności i doświadczenie. Byłam dumna, gdy mówiłaś temu stop. Widzisz? Sami się wykruszyli, odeszli, odwrócili. Tak to działa: decyzja, odwaga, akcja , reakcja, konsekwencje i na końcu lekkość i Twoja prawda.
To był też rok strat i kradzieży, trudnych długów i poruszających, niespodziewanych prezentów. Rok przyjmowania, bycia zapraszaną i opuszczania, bycia usuwaną i wykluczaną.
To był czas wchodzenia do jeziora na oczach obiektywów i puszczania napięć, dziękuję Ci kochana za tę odwagę i podziękuj Patrycji za uchwycenie mnie w tej orgazmiczności. Poczułam wtedy ulgę i podekscytowanie. Dawno nie byłam tak kobieca. Ah! Dziękuję Ci za wycisk na hamaku, tylko Ja wiem co tam się działo i super, że słyszałaś mój płacz.
Taniec też był pięknym podarunkiem od Ciebie.
Lubię te Twoje szalone pomysły.
Oddychaj kochana więcej i pij wodę, bardzo tego potrzebuję.
Zaufaj mi mocniej, a zaprowadzę Cię tam, gdzie dawno nie byłaś, może nawet nie byłaś tam wcale.
I kiedy inni będą odchodzić, zostawiać Cię i zdradzać, pamiętaj, ja jestem Twoją jedyną, dozgonnie obecną i wierną PRZYJACIÓŁKĄ. Ze mną nigdy nie będziesz sama.
Życzę Ci wspaniałego magicznego i przełomowego nowego 2020 Roku.

To ja-Twoje cudne kobiece CIAŁKO❤️

Ps. Zaufaj, mimo magicznej cyfry dam radę, zadbasz o mnie, a ja pokażę Ci jak jestem piękna i jaka mogę być jeszcze????????