#PRAWDA

Kłamałam. Tak. Odkąd pamiętam kłamałam, zmyślałam, koloryzowałam i zawsze miałam na
to wytłumaczenie. Zawsze był powód, który pozwalał mi brnąć w kłamstwa po same uszy.
Nawet przywykłam do bólu ciała, lekceważyłam jego znaki, gdy na każde kłamstwo
reagowało cichym płaczem. Tak bardzo potrzebowałam akceptacji, zauważenia, bycia
docenioną. A to, kim czułam, że naprawdę jestem, wydawało się tak nierealne, zwariowane,
oderwane od rzeczywistości. To trzeba było przykrywać kołderką kłamstw.
Docenienie wcale nie przyszło, zauważenie też. A może przyszło tylko też było zakłamane i
trudne do przyjęcia?
Odkrycie prawdy dało mi tyle przestrzeni i poszerzenia, że kiedy ją wybieram ze wszystkimi
konsekwencjami, czuję że jestem u siebie, sobą i bardziej w sobie.
Wybieram prawdę, bo mogę. Zgadzam się na każdą rewolucję, po której zagości w mojej
duszy spokój.
Na początku prawda bywała bolesna . W tej pierwszej chwili, w momentach najgłębszego
obnażania powodowała, że słabłam, prawie mdlałam ze strachu. A kiedy ten się pojawiał,
czułam mocne łomotanie serca, nogi były jak z waty i zimne poty oblewały plecy. I jeszcze
obawy przed nieznanymi reakcjami tych, których do tej pory tak umiejętnie okłamywałam.
Prawda wyzwalała mnie po kawałku, współpracować zaczęła z ciałem. Pokazała mi wolność i
drogę do miłości.
To wszystko nie mogło się równać z radością i ulgą, której zaczęłam doznawać , kiedy tylko
uznawałam prawdę za prawdę w danym momencie. Kiedy ta prawda była moją
najprawdziwszą na świecie i kiedy nikt nie mógł już niczego podważyć. Prysznic z ulgi i
odprężenia to najwspanialsza nagroda. Lekkość, radość i dużo nowej przestrzeni oraz
ekscytacji i chęci do życia. Pełny oddech, świadomy. Chce się teraz tej lekkości w życiu
więcej.
Prawda! Kim Jesteś? Kim możesz być, jeśli tylko wybierzesz siebie taką, jaka jesteś
naprawdę? Jak długo będziesz wybierać te wszystkie kłamstwa na swój temat, by móc nie
wybierać prawdy? Ile jeszcze będziesz siebie i sobie umniejszać, pozwalać, by Tobie
umniejszano? Może już wystarczy chowania się po kątach, w cieniu własnego cienia, w
oparach zazdrości, wkurwu, prowokacji. Kiedy przestaniesz pić truciznę z nadzieją, że ona
szkodzi innym, nie Tobie? Kiedy pozwolisz prawdzie zagościć w Twoim ciele i sercu?
Prawda! Wybierzesz swoją, teraz?